środa, 30 stycznia 2013

ROZDZIAŁ 41

Gdy dotarliśmy do domu, zjadłam coś i poszłam na górę się szykować. Na życzenie Igły wszyscy mieli się ubrać nie za bardzo elegancko, nie za bardzo szykownie, nie za bardzo ładnie i nie za bardzo brzydko. Świetnie wszystkim podpowiedział co mają założyć. 

Stwierdziłam, że czarna sukienka z rękawami trzy czwarte, która była równie obcisła jak ta brązowa i sięgała mi do połowy ud, jasne pończochy, które miałam nadzieję, że mi nie zlecą, moje wysokie czerwone buty na obcasie, będą idealnym ubiorem. Włosy związałam w luźnego kłosa, usta pomalowałam czerwoną szminką, wytuszowałam rzęsy. Wyszłam z łazienki zakładając bransoletkę. Na mój widok, Victor usiadł na łóżku i zamknął oczy.
- Jezu, co za nogi. – powiedział po chwili, wracając do normalności. On miał na sobie czarne spodnie, które idealnie układały się na jego biodrach, białą koszule i granatowa marynarkę. Wyglądał bosko. Podszedł do mnie i mocno pocałował.

- No i widzisz co zrobiłeś – powiedziałam śmiejąc się do niego. Miał teraz czerwone usta. Trzymając się za rękę, zeszliśmy na dół. Miał prawie dwa metry i ja w swoich butach sięgałam mu do szyi. Co w sumie mi pasowało. Na dole poczekaliśmy na resztę. No cóż, oni prezentowali się równie ładnie jak my. Patryk był ubrany w czarne spodnie i czarną koszule na długi rękaw. Kurde, niezłe było z niego ciacho. Mandy miała na sobie bordową sukienkę i czarne buty na obcasie. Jezu, wyglądała cudnie. A Susan założyła czarno- białą sukienkę. Na górze była biała, a dalej czarna. Była bez ramiączek; gdyby obracała się w około, ta zapewne by odsłaniała jej pupę. Do tego założyła różowe obcasy.
- Nie będzie ci za zimno? – spytałam gdy schodziła na dół.
- Nie. Nie będę psuć efektu.
- Jak ślicznie wszyscy wyglądacie – powiedziała Kinga wychodząc z pokoju. – Poczekajcie, zrobię wam zdjęcie.
Poszła szybko po aparat i zaczęła nas katować zdjęciami. 

Zmieniłam w samochodzie buty i była 18.10 gdy wyjeżdżaliśmy z podwórka. Włączyłam radio i jechaliśmy. Na 19 mieliśmy się wstawić u Igły, ale wiedziałam że nie zdążymy.

Jechaliśmy bardzo wolno, ponieważ było ślisko i padał gesty śnieg. Zajechaliśmy do niego po 19. Zmieniłam z powrotem buty, poprawiłam usta szminką i gotowi szliśmy do jego domu. Podjazd był cały zapełniony samochodami. Victor objął mnie w pasie i szepnął do ucha:
- Pięknie wyglądasz. Pocałowałbym cię, ale nie chce zepsuć efektu – zamiast tego dał mi całusa w policzek. 

Było słychać głośną muzykę, więc nie pukaliśmy, tylko od razu weszliśmy do środka. Leciało Happysad, więc pewnie Winiar majstruje przy odtwarzaczu. Rozebraliśmy się i weszliśmy do salonu. Wszyscy byli równie szykownie ubrani jak my. Poszukałam Zbyszka, który stał z Kubiakiem. Na mój widok zachłysnął się wodą, której w tym samym momencie wziął łyk. Wiedziałam, że uwielbiał gdy zakładałam te buty. Ups. Mandy z Patrykiem i Susan podeszli do nich, natomiast ja skierowałam się do Agnieszki, która widząc reakcje Bartmana zaczęła się śmiać.
- A Kasztanowa gdzie? – spytałam podchodząc z uśmiechem.
- A nie wiem. Krząta się gdzieś.

Victor ciągle mnie obejmował gdy witaliśmy się z gośćmi. Ewidentnie pokazywał, że jestem jego.
- Jesteś najpiękniejsza z tego całego tłumu – powiedział mi do ucha. Staliśmy w wielkim szklanym oknie. Byłam oparta o niego, swoją rękę trzymał na moim brzuchu. – Chciałbym dokończyć to co Susan nam przerwała – od jego cichego głosu, ciarki przeszły mnie po całym ciele. Odwróciłam się do niego i położyłam ręce na klapach jego marynarki.
- Wkrótce to dokończymy – uśmiechnęłam się do niego.

- Zdjęcie dla zakochanej pary – powiedział ktoś obok nas. Odwróciliśmy się idealnie do zdjęcia.
- Paulina? – spytałam zaskoczona.
- Cześć. Igła mnie zatrudnił. Dzisiaj wziął sobie wolne – powiedziała z uśmiechem. Przytuliła mnie mocno.
- Poznaj Victora – powiedziałam do niej – mój chłopak. A to jest Paulina – nasz fotograf.
Przywitali się i Paula poszła dalej robić zdjęcia.

- Wszyscy już są, więc zapraszam do salonu. – powiedział pan domu. Wszystkich było około 30 osób. Kasztanowa wyszła z kuchni i ze Zbyszkiem szli za nami. Miała na sobie beżową sukienkę na ramiączka i buty w tym samym kolorze. Ścisnęłam mocniej Victora i weszliśmy do salonu. Zauważyłam Możdżona, który stał z Hanią obok Mariusza. Popatrzyłam na jego dłoń i na palcu rzeczywiście miał obrączkę. Usiedliśmy przy stole koło Winiara.
- Mamy żółte serca, w których płynie czarna krew bo to Skra Bełchatów bo to Skra Bełchatów jest – zaczęłam mu śpiewać.
- No ładnie. Swego nie znasz, a rywali pamiętasz – uśmiechnął się do mnie.
- Jacy wy rywale. Przecie to sami swoi – odwzajemniłam uśmiech.

- Chciałbym coś powiedzieć – powiedział Igła wstając. Trzymał w dłoni kieliszek z szampanem. – Chciałbym wznieść toast za wszystkie ważne wydarzenia z tego roku: za złoto Ligi Światowej, za świetną grę w plus lidze, za godne reprezentowanie nas w lidze zagranicznej – spojrzał na Łukasza, Kubę, Bartka, Zibiego i mnie. - Za to że Dzik i Cichy zostaną tatusiami, że Bartek w końcu znalazł dziewczynę – wszyscy zaczęli się śmiać – za narzeczeństwo Kosy i Pita oraz za ślub Możdżona, który nas nie zaprosił – jeszcze większy śmiech. – No ale to im wybaczymy. Zdrowie – powiedział podnosząc kieliszek do góry. Upiłam łyk i odstawiłam. W końcu byłam kierowcą.
- Mam dobrą wiadomość dla wszystkich – zaczął znowu Igła. Spojrzał na mnie i na innych zebranych, którzy nie pili.- Możecie u nas spać. To jest sylwester więc bawmy się wszyscy do samego rana. Nie wypuszczę was, żeby się coś stało. – powiedział kończąc. Wziął Iwonę i ruszyli na parkiet.
- Zatańczysz? – spytał Victor wstając.
- Jeśli nie boisz się, że ci połamię palce to z przyjemnością.

Porwał mnie na parkiet i zaczął robić ze mną co tylko chciał. Okazał się bardzo dobrym tancerzem i świetnie mnie prowadził. Na parkiecie pojawiało się coraz więcej par. Winiar puścił „ostatni”, co wielu osobom skojarzyło się z Arkiem, ponieważ nagle posmutnieli. Ja osobiście go nie znałam, ale słyszałam co nieco. Po chwili jednak się otrząsnęli i z powrotem byli uśmiechnięci. Po pierwszym obowiązkowym tańcu i zdjęciach zaczęła się normalna zabawa. Panowie rozluźnili się i pozdejmowali swoje marynarki. 

Musiałam iść do łazienki. Victor porwał do tańca Susan, a ja wyszłam z salonu. Przechodząc korytarzem, zauważyłam na ścianach fotografie Igły z dziećmi, z Iwoną, z Arkiem i kilka z reprezentacji. Zapukałam, ale nikt mi nie odpowiadał więc weszłam do toalety. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam naprawdę ślicznie. I seksownie. 
Załatwiłam potrzebę i szybko wyszłam. W drzwiach wpadłam na Zbyszka. Aż mi się zrobiło gorąco gdy poczułam jego rękę na plecach.
- Nikola – powiedział słabo.
- Zbyszek – powiedziałam cicho gdy poczułam jego zapach. Zaczął mnie całować. 

Musieliśmy to przerwać, ale oboje nie chcieliśmy. Żeby nas nikt nie zobaczył otworzyłam drzwi do łazienki i nadal się całując weszliśmy do niej. Oparł mnie o ścianę. Wplotłam dłonie w jego włosy łapczywie go całując. Tak strasznie mi go brakowało. Położył dłoń na moim udzie.

 Nie cholera, muszę to przerwać.
- Zbyszek – powiedziałam łapiąc go za uszy. Gdy się ode mnie oderwał jego oczy płonęły. – To już jest za nami i nie wracajmy do tego. – Oparłam się rękami o zlew żeby złapać oddech. W lustrze widziałam jak Zbyszek usiadł na sedesie i złapał się za głowę.
- Przepraszam – powiedział, patrząc się w moje szklane odbicie. – To była największa głupota jaką kiedykolwiek zrobiłem. Chciałbym cofnąć czas i
- Tego już nie da się zrobić – przerwałam mu. – ty masz Kasztanową, ja Victora. Musimy żyć swoim życiem. – dokończyłam wychodząc z łazienki. Po policzkach zaczęły mi spływać łzy. Poszłam do pokoju obok i usiadłam na łóżku.
- Co się dzieje? – spytała Iwona, gdy weszła do pokoju i zobaczyła że płacze.
- Nic. Po prostu natknęłam się na Zbyszka – powiedziałam i wzięłam głęboki oddech. Wytarłam łzy z policzka i wstałam.
- Mówiłam Krzyśkowi, że to nie jest dobry pomysł żebyście się tu spotykali.
- To nie jego wina. Do tej rozmowy musiało w końcu dojść.

Poszłam do łazienki poprawić makijaż. Pomalowałam usta oraz tuszem Iwony poprawiłam rzęsy. Z uśmiechem na twarzy weszłam do salonu. Victor nadal szalał z Susan na parkiecie, Paulina robiła zdjęcia, Bartman gadał z Kasztanową i dziewczyną Kubiaka. Nie wiedziałam czemu, ale bardziej wpadło mi w ucho określenie Kasztanowa, niż jej imię. Podeszłam do Winiara, który stał przy laptopie.
- Co tam? – spytałam stając koło niego.
- Sprawdzam pogodę na jutro – zaczął się śmiać. – Co taka smutna jesteś? – powiedział spoglądając na mnie.
- Nic takiego. Jak się ze mną napijesz to zrobi mi się lepiej.
Poszliśmy do stołu i nalał nam po kieliszku.
- Na zdrowie – powiedziałam przechylając szybko. Poczułam palący płyn w moich ustach.
- Uh, mocne – skrzywiłam się.
- Z tego co tu jest napisane to nalewka Krzysia – zaczęliśmy się śmiać. Poszliśmy na parkiet tańczyć. Gdy wchodziliśmy, ktoś puścił jesteś szalona. W jego rękach byłam niczym szmaciana lalka. On też okazał się świetnym tancerzem, ale po jednym musiałam odpocząć. Spojrzałam na zegarek: była 22. Jeszcze dwie godziny i zacznie się 2014.

- Nikola, czemu mnie nie lubisz? – powiedziała Kasztanowa stając obok mnie. Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na nią.
- Kto ci tak powiedział?
- No to widać.
- Kasz.. to znaczy Magda, czy jakbyś się rozstała z Bartmanem to gadałabyś z jego następną dziewczyną? – Spytałam zirytowana. Co prawda znałam taki jeden przypadek, ale to nie było łatwe.
- No to jest oczywiste że nie. – spojrzała na mnie jakbym powiedziała coś bardzo oczywistego.
- No właśnie – powiedziałam do niej i poszłam usiąść do stołu. Obejrzałam się za siebie. Stała z otwartą buzią spoglądając to na mnie to na Zbyszka. Chyba w końcu zrozumiała o co chodzi. Po chwili wkurzona wyszła z pokoju.

- Co jej powiedziałaś? – spytał Bartman podchodząc do mnie.
- Nic. Spytała się czemu jej nie lubię. To ja się spytałam czy jakby była twoją eks to czy gadałaby z dziewczyną z którą obecnie byś był. Chyba w końcu się skapnęła, że byłeś moim chłopakiem. – nałożyłam sobie sałatki i zaczęłam jeść. Stał tak przez chwile, aż powiedział – Aha – i sobie poszedł. Położyłam widelec i dopiłam resztę swojego szampana.
- Paulina, kiedy wracasz do Warszawy? – spytałam się jej gdy przechodziła obok.
- Drugiego. A co?
- Jak chcesz to możesz z nami jechać.
- Ok.

 Wstałam i podeszłam do wielkiego przeszklonego okna.
- Nik, źle się czujesz? – spytała Majka podchodząc do mnie.
- Nie, spokojnie. Nic mi nie jest.
- Mój brat? – spytała tylko. Skrzywiłam się do niej.
- Co za dupek – powiedziała zła odchodząc. Odwróciłam się z powrotem. Znowu padał śnieg. W szybie zobaczyłam, że Victor podchodzi i się uśmiechnęłam. Objął mnie, a ja położyłam głowę na jego ramieniu. Staliśmy tak w ciszy patrząc na swoje odbicie. Było pół godziny do północy. Odwróciłam się do niego. Objął mnie szybko w pasie, a ja swoje ręce położyłam mu na ramionach.
- Nie długo zacznie się nowy rok i chciałabym zacząć nowy etap w moim życiu. Nowy etap z tobą. – powiedziałam. Zrobił wielkie oczy, otrząsnął się i mnie pocałował.
- Ehm – przerwał na Igła głośno chrząkając. Stał na środku sali – za dwadzieścia kilka minut wybije Nowy Rok. Dlatego chciałbym wam życzyć udanego siatkarskiego sezonu, szczęśliwego prywatnego życia, pociech z dzieci – spojrzał na Pita i Agatę oraz Kubiaków – i dużo śmiechu z Igłą Szyte. – dokończył z uśmiechem podnosząc kieliszek. Wypiliśmy wszyscy kolejkę i poszliśmy na parkiet. 10 minut przed północą zaczęliśmy się zbierać. Ubrałam płaszcz i trzymając się za rękę razem z Victorem wyszliśmy na ogród. Było -11 stopni, ale wszyscy byli mocno rozgrzani alkoholem i nie czuli tego mrozu.
- 3, 2, 1 Szczęśliwego Nowego Roku! – krzyknął Igła odpalając petardy. Winiar otworzył szampana i upił łyk, po czym podał kolejnej osobie.
- Szczęśliwego Nowego Roku – powiedziałam do Victora i go mocno pocałowałam. Wokoło wszyscy robili to samo. Podeszłam do innych i życzyłam im tego samego.
- Nowy Rok, zakopmy topór – powiedziałam do Zbyszka. Kręciło już mi się w głowie. Przytulił mnie mocno co wywołało stare wspomnienia.
- Nikola, daj mi drugą szanse – szepnął mi do ucha.
- Jeszcze nie teraz – powiedziałam odrywając się od niego. – Szczęśliwego Nowego Roku – podałam Kasztanowej dłoń. Zlała mnie.
- No to teraz proszę się ładnie ustawić do zdjęcia – jak zwykle zażądała Paulina. Robiliśmy głupie miny przez co się strasznie wkurzała.
- Paulina daj spokój – powiedział Igła. Wziął ją przez ramie i postawił w tłumie. – Zdjął jej z szyi aparat. – Masz już wolne. Iwona kochanie, zrobisz nam zdjęcie?
Tym razem ustawiliśmy się w normalnych pozach. Stałam szczęśliwa i przytulona do Victora. Obok zauważyłam, że Susan wpatruje się w Paulę z maślanymi oczami. O jasna cholera. To będzie ciekawie.

Idąc do łazienki, potknęłam się i wpadłam na Kasztanową. Trzymała w ręku kieliszek przez co niechcący ją oblałam.
- Uważaj jak chodzisz – powiedziała jadowicie.
- Słuchaj Kasztanowa, to że chodzisz z Bartmanem, wcale nie znaczy, że możesz sobie pozwalać. Równie szybko możesz go stracić jak zyskałaś. – powiedziałam do niej cicho i poszłam na górę. Weszłam do łazienki i usiadłam na sedesie. W głowie miałam jeden wielki kołowrotek. Zdecydowanie za dużo alkoholu. Posiedziałam jeszcze chwilę i wyszłam. Poszłam do kuchni napić się wody.

- Tu się schowałaś – powiedział Wlazły wchodząc do kuchni.
- No, a co się dzieje? – odstawiłam szklankę do zlewu i chciałam wyjść, ale ten mnie złapał. – O co chodzi? Mogę wyjść?
Zaszedł mnie od tyłu i zasłonił dłońmi oczy.
- Teraz już tak – powiedział radośnie.
- Ale ja nic nie widzę – złapałam go za dłoń i chciałam ją zdjąć, ale nie dałam rady.
- Zaufaj mi. Powiem ci jak iść, żebyś o nic się nie wywaliła.

Szłam wolno i gdy napotykałam na przeszkody, mówił mi.
- Co tak cicho? – spytałam gdy wchodziliśmy chyba do salonu. Muzyka nie grała, nikt nic też nie mówił. Mariusz zdjął dłonie, a ja powoli otworzyłam oczy. I zamarłam. 
-------------------------------------------
nie wiem czemu, ale ten rozdział strasznie mi się podoba :) mam nadzieję, że wam również :D pozdrawiam :)

14 komentarzy:

  1. no nie w takim momencie urwać?! wiesz co! :(((( obowiązkowo musisz wieczorem dodać nowy błagaaaaaaaaaaaaaaaaam!
    aa i jestem usatysfakcjonowana scenami Zbyszka i Nik ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak właśnie myślałam, że te najbardziej ci się spodobają :d niestety następny nie przypadnie ci do gustu;/
      postaram się ale nie obiecuje :D

      Usuń
    2. nieeee no nie załamuj mnie :((( oni musząąąą być razem.... nie denerwuj człowieka w trakcie sesji! XD

      Usuń
    3. jeszcze kilka rozdziałów :D
      powodzenia na sesji :) jaki kierunek studiów?

      Usuń
    4. psychologia :) nie dziekuje, zostal mi 1 egzamin w nd ;p

      Usuń
    5. mnie to czeka za rok ;/ w tym roku matura :(

      Usuń
    6. dasz radę ^^ to jak bd z tym rozdziałem? ;>

      Usuń
    7. dzisiaj miałam trochę czasu i mam gotowych kilka rozdziałów, także mogę dodać kolejny :)ale to po 20 :D

      Usuń
    8. super! w takim razie czekam z niecierpliwością! :D

      Usuń
    9. znajac mnie bede co chwile wchodzic i sprawdzac czy jest ;p

      Usuń
    10. jak wejdziesz tak powiedzmy o 20.10 to będzie ok :D

      Usuń
  2. Super rozdział:) najbardziej mnie interesuję co wyjdzie z tych "maślanych oczu" Susan.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no cóż, Susan ma dziewczynę. zobaczymy co z tego będzie ;)

      Usuń