- No Zibi, w końcu widzę na twojej przystojnej mordzie uśmiech. Piotrek jestem - ukłonił się Pit przede mną.
- Piotrek - zaczął Zbyszek.
- Już dawno mu mówiłem, żeby sobie kogoś znalazł. A on nie i nie. Długo się znacie?
- Tak.
- Ola i Aga też są? - zmienił temat Bartman.
- Oczywiście. Trafiliście idealnie bo zjazd rodzinny się zrobił - zaśmiał się i weszliśmy do środka. Zastaliśmy tam rodziców Mandy, mame i Darka, Kingę, dziadków i Age z Olą.
- To jest nowa dziewczyna Zibiego - przedstawił mnie Piotrek.
- Ale - Mama spojrzała na mnie zaskoczona; wzięłam głęboki oddech i zaczęło się wszystko od nowa.
- Bo sprawa jest tego typu, że to nie jest moja nowa dziewczyna - powiedział Zibi patrząc Piotrkowi w oczy.
- O czym ty mówisz, kurwa? Chcesz powiedzieć że przez te wszystkie lata zdradzałeś Nikole?
- Piotrek, o czym ty mówisz! - wydarłam się na niego.
- Ja już wiem co mówię.
- Pit, ty pacanie. To jest Nikola - Zibi usiadł ciężko na krześle. Ja nadal stałam w drzwiach; Arka przejęła mama.
- A ja jestem bożyszczem tłumów.
- No bo jesteś - zaśmiałam się.Wszyscy dziwnie się na nas patrzyli, to znaczy oprócz mamy i Darka, którzy zabawiali swojego wnuka.
- Prima Aprilis był dawno temu.
- Widzisz, z nim tak łatwo nie będzie - stwierdziłam patrząc na Zbyszka.
- Mam teraz uwierzyć, że Nikola po tylu latach żyje tylko w innym ciele?
- Tak - odpowiedzieliśmy jednocześnie.
Zaskoczyło mnie to całe zebranie. Gdybym wiedział, na pewno bym na to nie narażał Nikoli. Gdy wyszedł Piotrek, sam byłem przestraszony. Znowu to samo: pytania, niedowierzanie, jak to, kiedy, w jaki sposób?
- Piotrek, nie widzisz że Nik już jest zmęczona? Może starczy. - wstałem i podszedłem do niej, żeby wesprzeć. Widziałem po jej oczach że ma już dosyć tego wszystkiego.
- Idę się położyć - wyszła z kuchni i poszła na górę do pokoju, gdzie zawsze spaliśmy.
- Takie rzeczy tylko w jakichś pieprzonych filmach się zdarzają.
- Jak widzisz, nie tylko. To jest ciężkie dla nas wszystkich. Nierealne, ale jednak się zdarzyło. Madzia, popilnujesz Arka? Ja pójdę do niej - mama skinęła głową, a ja poszedłem na górę. Stała przy oknie, więc ją objąłem.
- Nik, jestem z tobą. Przejdziemy przez to razem.
- Zbyszek - odwróciła się zapłakana do mnie; wziąłem ją na ręce i zaniosłem na łóżko.
Długo leżała w moich ramionach, aż w końcu się uspokoiła.
- Przepraszam - spojrzałam na nią zdziwiony - przepraszam, że wracając namieszałam wam w życiu.
Co ona gada? Jak namieszała? Odwróciła mój świat do góry nogami, ale w pozytywny sposób!
- Ja chyba muszę odejść - powiedziała cicho.
- Nigdzie cię nie puszczę! Słyszysz? Kocham cię, a ty mnie! Chcesz po raz drugi rozwalać moje serce? Myślisz, że sobie poradzę znowu z tym? A co z twoimi uczuciami? Mamy dzieci!
- Zbyszek, bo ja
- Nie Nikola. Ja cię nie puszcze. Nie chce cię stracić drugi raz - uklęknąłem przed nią i położyłem swoją głowę na jej kolanach. Swoje delikatnie dłonie położyła na moich plecach i przytuliła się.
- Ja też cię kocham. Ale myślałam, że jesteś na mnie zły o to wszystko.
- Nik, jak ja mógłbym być na ciebie zły? Kochanie, może kiedyś ale na pewno nie teraz - spojrzałem w jej zielone oczy. Nachyliła się i złożyła pocałunek na moich ustach.
No nie spodziewałam się, że Piotrek jest taki. Rozumiem, że jest mu ciężko w to uwierzyć iż Nikola wróciła i żyje w innym ciele. Może on też potrzebuje czasu aby się z tym oswoić. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńTo sie porobilo
OdpowiedzUsuń