niedziela, 20 października 2013

ROZDZIAŁ 86

- Nie, Zbyszek ja to muszę powiedzieć.
- Na pewno? 
- Tak - został obok mnie i dodał mi otuchy ściskając dłoń.
- To co teraz usłyszycie, wyda wam się dziwne, nierealne. Ja to rozumiem ale wysłuchajcie mnie do końca. - spojrzałam na mamę, Paule i resztę.
- Przejdź do sedna - poprosiła Mama.
- Nikola - zaczęłam.
- Nikola nie żyje - powiedziała Susan; spojrzałam na nią.
- Nikola żyje. Mamo, Majka, Susan - zwróciłam się do nich. - Zbyszek i Ignaczakowie mi uwierzyli. Nie wiem co mam zrobić żebyście mi uwierzyli, ale to ja.
- To są jakieś kpiny. Darek wychodzimy - powiedziała Magda.
- Nie. Nigdzie nie wyjdziecie dopóki jej nie wysłuchacie - zatrzymał ich Krzysiek.
- Jak mam wam udowodnić że to ja? Wiem, że mam inne ciało ale charakter ten sam. Miłość do was się nie zmieniła. Nie mówiłabym wam tego gdyby to nie była prawda.
- A wy na jakiej podstawie jej uwierzyliście? - zapytała mama chłopaków.
- To proste. Zapytaliśmy się jej o coś czego nie mógł wiedzieć nikt inny.
- No dobrze, to ja zacznę. Jak przezywałaś Magdę? - spytała Maja.
- Kasztanowa - wyszczerzyłam się do niej.

Męczyli ją całą noc, dopóki nie zrozumieli że to naprawdę Nikola.
- Córeczko, to naprawdę ty - uściskała ją zszokowana Magda.
- Tak, to ja. 
- Ale jak to się stało? - Susan nie mogła w to uwierzyć. Paula siedziała obok niej i wpatrywała się w nią jak karp.
- Nie mogę powiedzieć. Ale cieszę się, że udało mi się to zrobić. Szkoda tylko że to tak długo trwało. 
Wszyscy dość późno wyszli od nas z domu. Staliśmy patrząc się na siebie i nie wiedzieliśmy jak się zachować. Zacząłem iść do niej powoli, czekając czy się odsunie czy pójdzie. Ale ona nadal stała w miejscu, a jej oczy płonęły. 
- Znamy się doskonale, a prawie tak jakby w ogóle - powiedziała dotykając mojego policzka. - przybyło ci trochę zmarszczek, ale oprócz tego jesteś tak samo przystojny jak wcześniej - dotykała nadal mojej twarzy uśmiechając się lekko. 
- Nikola
- Cii, nie mów nic. - zeszła teraz palcami do moich ust i dotykała ich lekko uciskając. Stałem jak zahipnotyzowany.
- Wiesz za czym najbardziej tęskniłam? Za twoim głosem i fakturą twoich warg. Nadal są takie miękkie i pełne. Twoje oczy nie straciły hipnotyzmu. - zjechała niżej, kładąc dłonie na mojej klatce piersiowej. - Może przybyło ci kilku lat, ale ciało masz nadal wysportowane.
- Za to ty się zmieniłaś bardzo - zaśmiałem się. Nie odpowiedziała na tę uwagę, tylko wspięła się na palce i poczułem jej wargi na swoich. Objąłem ją w pasie i zaczęliśmy kierować się ku sypialni. Po drodze zdjęła moją koszulkę, a ja zrobiłem to samo z jej. Palcami poszukała mojego rozporka; staliśmy w samej bieliźnie, a ona studiowała moje ciało. Całowała, gładziła mój tors dochodząc do czułego miejsca na brzuchu. Nie wytrzymałem dłużej; ja zawsze tak robiłem, a teraz ona mi się za to odpłaca. 
- Nikola - wyszeptałem już lekko wkurzony. Znowu zaczęła mnie całować po ustach, ale tym razem z większą mocą. Podniosłem ją go góry i położyłem na łóżko.
- Zbyszek, bo ja nie wiem czy wiesz no.. czy ja.. jak - powiedziała speszona.
- Myślisz, że jesteś dziewicą? - spytałem zaskoczony.
-Tak - spojrzała patrząc prosto w moje oczy.

Nie śmiał się gdy mu o tym powiedziałam. Wręcz przeciwnie; był zszokowany. 
- Zobaczymy - odpowiedział z uśmiechem i poczułam gorące pocałunki na swoim ciele. Tak samo jak on, tak i ja zapoznawałam się z jego ciałem na nowo. Jego włosy nadal były miękkie jak baranek, skóra aksamitna, ciało umięśnione.
- Jesteś gotowa? - zapytał wracając do moich ust.
- Tak - byłam wypełniona cała pożądaniem. Zaczął mnie całować jednocześnie wchodząc delikatnie.
- Zbyszek - wbiłam mocno paznokcie w jego plecy gdy poczułam ból. Jezu, to było takie dziwne, takie nierealne. Robił powolniejsze ruchy, ale po chwili wszystko minęło. Przypłynęła nowa fala, pchająca mnie do jego ust. Objęłam go w pasie udami i przybliżyłam jeszcze bardziej do siebie. Wszedł głębiej ale nadal miał spokojne ruchy. Drżał razem ze mną, dochodząc do tego miejsca w którym zapada się cała przestrzeń, nasze myśli, dosłownie wszystko. Potem jest tylko rozkosz, iskry i nie pojęte ilości radości.

- Wiesz co, musimy znowu wziąć ślub i zamieszkać razem - leżała z głową na moim torsie; czułem jej gorący oddech stykający się z moją skórą.
- O nie. Znowu przez to przechodzić. Igła już pewnie wyszedł z wprawy - powiedziała z nadzieją w głosie. 
- Poczekaj jeszcze trochę a zacznie naciskać.
- Słuchaj, my nie możemy tak łatwo mu się dawać. Dasz palca a zje całą dłoń.
- No cóż, nie zapominaj że to mój szef. 
- Aha, czyli myślisz, że jak się nie zgodzimy to ty wylecisz. 
- Ja, Julia.
- Dobry żart. - zaczęła wstawać i iść do łazienki. Ale oczywiście ja nie byłbym sobą gdyby nie poszedł za nią.
- Muszę iść do siebie po ubrania - powiedziała wychodząc z łazienki.
- Nikola, bo widzisz.. bo ja.. to tutaj.. to wszystko.. zostało. Ja, ja nie umiałem się z tobą pożegnać, rozejść i.. i tam wszystko jest - usiadłem na łóżku i schowałem twarz w dłoniach. Złapała mnie delikatnie za dłoń i odciągnęła od twarzy.
- Nie płacz. Rozumiem to - przytuliła mnie mocno. Brakowało mi tego zrozumienia z jej strony, wsparcia. Owszem, Igła i reszta też mi pomagała, ale to nie było to samo.
- Chodź, zobaczymy czy coś jeszcze pasuje - zaśmiała się i pociągnęła mnie w górę. Weszliśmy do pomieszczenia; jej ubrania wisiały tak jak wcześniej.
- Przez 5 lat? - odparła zszokowana.
- Tak - powiedziałem słabo. - Wiem, że to głupie. Chodź, pójdziemy do ciebie na górę.
Zamiast wyjść ze mną zaczęła wyciągać ciuchy. Wszystko było czyste, ponieważ kilka dni przed rocznicą zawsze to prałem. Julka oczywiście uważała że to głupota, marnowanie pieniędzy, ale jednak się przydało.
- Wiesz, ty chyba naprawdę mnie kochałeś - powiedziała patrząc na to wszystko.
- Nikola, kochałem i kocham. Słyszysz, kocham cię - podszedłem i spojrzałem głęboko w oczy. - Moja miłość przez te wszystkie lata nie opadła. Gdyby tak było nie byłbym teraz sam; ale tak nie jest. 

To co mówił, powodowało u mnie ścisk w dole brzucha. Opanowaliśmy się szybko, ubraliśmy i pojechaliśmy do Ignaczaków.
----------------------------------------------------------------------
no nie. kto by pomyślał, że Olsztyn wygra z ZAKSĄ :o jestem również zaskoczona że BBTS wygrało z Politechniką :(
A dzisiaj Modena (Bartman) i Macerata (Kurek) wygrały 3:0 :)

2 komentarze:

  1. No nie źle się potoczyło wszyscy nie mogli uwierzyć, że Nikola wróciła ale w miarę dobrze to przyjęli. Teraz czas aby wszyscy dowiedzieli się o tym iż nikola jednak żyje. Jestem ciekawa jak będą się układać stosunki między Julką a Nikolą oby wszystko dobrze się ułożyło i było tak jak dawniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle dobrego, że jej uwierzyli;) Ale musiało to śmiesznie wyglądać jak ją pewnie z każdego szczegółu życia wypytywać;) A Bartman mnie pozytywnie zaskoczył z tymi ubrabiami i że je prał przed rocznicą;D Mam nadzieję, że teraz bedzie tylko lepiej;)
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń