wtorek, 29 sierpnia 2017

ROZDZIAŁ 100

- O czym ty mówisz?
- Nikola, ja go dzisiaj widziałam z jakąś młodą śliczną blondynką. 
- Może miał spotkanie z klubu.
- Oni się całowali.
- Nie, to nie możliwe.
- Wiem co widziałam.
- Zbyszek by tego nie zrobił.

Nikola wkurzona weszła do domu, ciągnąc za sobą Iwonę. 
- Zbyszek, ja wiem, że mnie kochasz i że nigdy byś mnie tak nie skrzywdził, ale Iwona widziała cię dzisiaj z jakąś blond cizią.
Spojrzałem na Iwonę zastanawiając się, co ona kombinuje.
- Miałem spotkanie, ale z gościem od mediów. Iwona, co ty knujesz?
- Nic. Mówię to co widziałam. 
- Może to był ktoś podobny do Zbyszka.
- Pewnie mi się coś przewidziało. 
- Mamo Zuźka zrobiła kupę bo strasznie śmierdzi. - wbiegł do kuchni Arek.
- Co ty odwalasz? - wyskoczyłem do Iwony gdy zostaliśmy sami.
- Zbyszek, przecież wiesz, że bym nie wymyśliła czegoś takiego gdybym nie widziała.
- Tak wiem, ale to nie byłem ja.
- No to kto?
- Może mój brat bliźniak - rzuciłem żartem.

Przez całą noc nie mogłam spać zastanawiając czy Zbyszek mnie zdradza. Nie, to nie możliwe. Wiedziałam jak bardzo mnie kocha i że nie zrobiłby czegoś takiego. 
- Nad czym tak myślisz? - dopiero teraz zobaczyłam, że Zbyszek mi się przygląda.
- Nie mogę spać.
- To widzę.
- Myślisz, że Iwona się w tobie zakochała i chce rozbić nasz związek? 
- Oj Nikola, ty to masz pomysły. Przytul się lepiej do mnie i spróbuj zasnąć. 
Tak też zrobiłam. Następnego dnia nie było wcale lepiej. Około południa, gdy ze Zbyszkiem oglądaliśmy jak Arek gania za piłką i jak Zuźka się z tego śmieję, do domu wpadła Julka.
- Mamo!
- Co ktoś umarł? - zaśmiał się Zbyszek.
- Tata, ty jesteś w domu?
- A gdzie mam być?
- Kurczę, przed chwilą widziałam cię na mieście z 
- blond lalą - dokończyłam za nią.
- Skąd wiesz? Mamo nie przeszkadza ci to, że tata cię zdradza?
 - Cały dzień siedzę w domu i nie mam pojęcia co to za człowiek. Wczoraj już Iwona poinformowała nas, że zdradzam Nikolę.
- Kurde dziwne to wszystko. 

Poczułem wibrujący telefon w kieszeni: Piotrek
- Zbyszek, kurwa czy ty jesteś mądry?!  Myślisz, że Nikola się nie dowie!?
 - Gdzie mnie widziałeś? - wstałem wstając z fotela i zbierając się do wyjścia.
- Jesteś bezczelny!
- Piotrek, cały dzień siedzę w domu i jesteś trzecią osobą która widzi mnie z blond lalą.
- Co? Jak to?
- No tak to. Mów gdzie to było.
- Kawiarnia LaGrande na rynku.
- Okej dzięki. Nikola, zaraz wracam - wybiegłem szybko z domu i wsiadłem do auta. Jechałem podekscytowany do miasta. 
Wpadłem do kawiarni rozglądając się za człowiekiem wyglądającym jak ja. Niestety na próżno.
- Panie Bartman.
- Był tu gościu wyglądający jak ja?
- Tak, przychodzi tutaj od kilku dni codziennie o 12.
- Jutro wpadnę. W razie czego proszę go zatrzymać.
- Oczywiście. Jest do pana bardzo podobny; na początku sam myślałem, że to pan, ale potem zauważyłem, że ma inny kolor oczu. Dzisiaj był tutaj pan Piotrek i naprawdę myślałem, że dojdzie do bójki.
No tak, w Rzeszowie każdy każdego zna, a szczególnie siatkarzy. Bałem się jednak, że łatka zdrajcy szybko do mnie przylgnie. 
Tej nocy to ja nie mogłem spać. Noc długo mijała; nie mogąc spać wyszedłem na taras wdychając świeże powietrze. Powoli świat budził się do życia. Wszedłem do domu; naszykowałem mleko dla małej bo wiedziałem, że zaraz się obudzi, a nie chciałem żeby Nikola się obudziła. 

Przekręciłam się na łóżku oczekując Zbyszka obok mnie. Niestety było pusto. Wstałam i poszłam do pokoju małej; Zibi smacznie spał z małą na podłodze. 
- Hej, kochanie obudź się. 
Wstał niechętnie i wrócił do sypialni. 

Zbyszek nie mógł wysiedzieć w miejscu; całe szczęście, że dzieciaki z tego skorzystały. O 11:40 wpadła Iwona.
- Zbyszek, wiesz co, może lepiej jedź sam.
- Na pewno? 
- Tak. 
- No dobrze jak chcesz. Kocham Cię.
- Kurczę, jestem ciekawa co to za człowiek - zamyśliła się Iwona.
- Kochana mnie też zżera ciekawość, ale i tak bym Zbyszkowi nie pomogła siedząc tam.

Nie wiedziałem czego mam się spodziewać jadąc do kawiarni. A co jeśli gościu dzisiaj nie przyjdzie? Wszedłem do kawiarni i od progu zaatakował mnie kelner.
- Panie Bartman, ten pan siedzi w prywatnej sali żebyście mogli porozmawiać w spokoju.
- Dzięki wielkie.
Poszedłem we wskazanym kierunku. Podchodząc coraz bliżej czułem że serce wali mi jak oszalałe.

5 komentarzy:

  1. Trzy dni temu zaczęłam czytać to opowiadanie. Nie powiem bardzo mi się podoba...myślałam że jest skończone i dzisiaj dopiero zobaczyłam że ostatni rozdział był wstawiony wczoraj. Czekam oczywiście na kolejny choć patrząc na częstotliwość dodawanych rozdziałów spodziewam się ze nie dojdzie do tego szybko...może skoro autorka nie ma czasu to może lepiej zakończyć już to opowiadanie? I tak już dosyć długo się ciągnie i było już bardzo dużo rozwiniętych wątków. Hm i tak czekam niecierpliwie na zakończenie :) Pozdraiwam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba :) niestety ale mam też życie prywatne i nie zawsze mam czas żeby coś opublikować. Ale koniec jest bliski.

      Usuń
  2. Wspaniałe opowiadanie ��czytałam kilka razy ❤️�� masz talent dziewczyno ���� kiedy będzie następna cześć? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń