poniedziałek, 29 listopada 2021

ROZDZIAŁ 105

 - Zbyszek mam problem. - zaczął rozmowę Krzysiek, gdy Nikola weszła z dziećmi do domu. 
- To już zauważyłem. Tylko o co chodzi?
- Wyniknęła afera z trenerem polskiej reprezentacji kobiet.
- To znaczy? - nie było nas tyle dni w Polsce i nie wiedzieliśmy co się dzieję. 
- Podobno mobbingował i molestował dziewczyny.
- Co ty pieprzysz? - nie wierzyłem w to co słyszę. Trener którego znałem tyle lat. 
- Są na to dowody, jest zawieszony. 
- Krzysiek, po co mi to mówisz?
- Bo jesteś moim przyjacielem. I potrzebuje twojej rady. Chce żeby Nikola poprowadziła polską drużynę.
Aż usiadłem z wrażenie.
- Krzysiek, bo to chyba do mnie nie dotarło. Czy ty chcesz żeby Nikola objęła posadę trenera w polskiej drużynie reprezentacji siatkówki?
- Tak, dokładnie tak.
- Ale wiesz, że ona się nie zgodzi?
- Wiem, dlatego potrzebuje twojej pomocy. 
- Oh Igła. Pakujesz mnie w poważne kłopoty. 
- Zbyszek, jestem totalnie pod ścianą. Jeśli ona mi nie pomoże to ja nie wiem co będzie.
- Ale naprawdę nie ma nikogo kto chciałby poprowadzić drużynę?
- Są. Ale nic sobą nie prezentują. Spytałem się kilku osób jaki mają pomysł na drużynę. Oczywiście jeszcze wtedy nikt nie wiedział, że poprzedni trener jest zawieszony. I wiesz co mi powiedzieli? 
- Nie - odparłem zgodnie z prawdą.
- Powiedzieli, że na tak słabą drużynę nie mają pomysłu. Ja myślałem, że dostanę zawału. Nawet nie powinni się nazywać sportowcami kurwa jego mać! 
- Dobrze, Krzysiek, już spokojnie. Jutro z nią porozmawiam. Przygotuję ją do tego, ale to od ciebie powinna usłyszeć propozycję.
- Tak oczywiście. O której możemy się spotkać? - widać było, że pali mu się grunt pod nogami.
- Wpadnij około 13 okej?
- Do zobaczenia. I bardzo ci dziękuje. Jesteś moją ostatnią deską ratunku.
- Podziękujesz jak się uda.
- A ty co o tym myślisz, żeby Nikola objęła polską reprezentację?
- No cóż, sama już nie gra i widziałem, że trenowanie sprawia jej dużo frajdy. Owszem, widziałem że kosztuje ją to też psychicznie, ale nie oszukujmy się - tak samo było jak graliśmy. Mam nadzieję, że się zgodzi bo może poprowadzić drużynę na sam szczyt.
- Myślimy to samo przyjacielu - wstał, poklepał mnie po plecach i poszedł do swojego domu. A ja siedziałem na schodach myśląc o tym wszystkim. Chciałem żeby prowadziła dalej drużynę Rzeszowską a nie narodową. Ale jeśli świetnie szło jej w Rzeszowie to może i w kadrze powtórzy sukces. Postanowiłem tego dłużej nie przeciągać, więc wszedłem do domu. Miałem tylko nadzieje, że nie śpi. Zobaczyłem, że drzwi od tarasu są otwarte i tam też się skierowałem. Usiadłem na leżaku obok.

- Pójdę i sobie też naleje - musiało się coś stać skoro Zbyszek poszedł napić się wina. Piwo ok, ale wino?
- Zbyszek co się dzieje? - spytałam się gdy wrócił. Długo myślał, aż w końcu odpowiedział.
- Igła ma kłopoty. To znaczy nie do końca on, ale jest pod ścianą.
- A co się stało?
- Trener polek został oskarżony o mobbing i molestowanie.
- Co ty pieprzysz? - nie mogłam w to uwierzyć. Przecież to był taki miły człowiek. - I co teraz?
- Szuka kogoś, żeby objął to stanowisko. 
- Oh to aż tak ciężko jest?
- Nie, nie o to chodzi. Nikola co byś zrobiła gdyby ktoś się ciebie spytał jakbyś poprowadziła tę drużynę do zwycięstwa?- zaskoczyło mnie trochę to pytanie bo nigdy o tym nie myślałam. 
- W prowadzeniu Rzeszowa moim celem było piąć się wyżej i wyżej, ale to była drużyna która w sumie zaczynała prawie od zera. Myślę, że to samo radziłabym zrobić nowemu trenerowi. Ja wiem, że każdy chce zdobywać medale, ale te pompowane baloniki są okropne. Nie można jechać na jakiś turniej i mieć oczekiwania, że na bank będzie złoto. Sam zresztą wiesz to po sobie. Jeśli widać że dziewczyny są pewne i gotowe to można o to walczyć. Ale jeśli same nie chcą to po co to wszystko? Pamiętasz moje pierwsze mistrzostwa?
- Pamiętam doskonale.
- Trener był wtedy zrezygnowany. Dlatego podsunęłam mu pomysł, żeby trenować z wami. I co? I pomogło. Natomiast nie przekreślałbym ich szans. Wystarczy je odpowiednio pokierować plus psycholog i myślę, że w swoim czasie mogą zajść naprawdę daleko i być czołówką tak jak męska kadra. A teraz idę spać bo padam. 
Wstałam, pocałowałam go w usta i poszłam na górę do łóżka. Trener kadry? Całkiem fajna sprawa. Ale ja wiedziałam, że moje doświadczenie było zbyt małe. Zresztą to by się wiązało z tym, że nie było mnie w domu.

Nikola poszła a ja siedziałem zszokowany. Nie myślałem, że ona jest tak na to gotowa.  Myślę, że sama nawet o tym nie wiedziała. Ale no cóż, ja pomogłem jak mogłem. Teraz kolej Igły. Wstałem i poszedłem się umyć. Gdy kładłem się do łóżka Nikola już spała, więc tylko wtuliłem się w nią i sam zasnąłem. Rano obudził mnie telefon.
- Tak?
- Zbyszek i rozmawiałeś z Nikolą? - spojrzałem na zegarek. Była dopiero 8. Nikoli nie było obok. Pewnie Zuzka się obudziła.
- Tak rozmawiałem. Mieliśmy się spotkać około 13. 
- Nie mogę dłużej czekać - powiedział zaniepokojony.
- Okej to wpadaj. - Rozłączyłem się i wstałem z łóżku. Wszedłem do kuchni gdzie zastałem Nikole pijącą kawę, Zuźkę która bawiła się puree z marchewki i Arka który jadł płatki. 
- Cześć kochanie - pocałowałem Nikole w czoło. - Zuźka, a ty co tutaj wyprawiasz? - mała spojrzała się na mnie z uśmiechem i chciała poczęstować mnie puree, ale w ostatniej chwili upuściła łyżkę z marchewką, przez co wszystko wylądowało na moich stopach. Zaczęła się głośno śmiać. 
- Osz ty mała rozrabiako - porwałem ją w ręce i robiłem samolot. Tak jej się to podobało, że śmiała się w niebogłosy. 
- Ja też chce - usłyszałem Arka. Wsadziłem Zuzie do fotelika i porwałem młodego. Przy każdym locie Zuzia klaskała i radośnie się śmiała. 
- Dobra starczy. Zaraz przyjdzie wujek Igła.
- Igła o tej porze? - zdziwiła się Nikola. Pocałowałem ją w czoło i wyszedłem do łazienki umyć stopy. Pięć minut później usłyszałem głosy dochodzące z kuchni.

- Nikola potrzebuje twojej pomocy - powiedział wprost Igła.
- Krzysiu wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć, ale co tym razem się stało?
- Chciałbym żebyś poprowadziła kadrę reprezentacji polski w piłce siatkowej - powiedział jednym tchem, a mi zrobiło się słabo.

1 komentarz: